Życie i obyczaje starożytnych Egipcjan regulowane były nie tylko przez coroczne wylewy Nilu, ale też mocno zakorzenioną w ich duszach wiarą w bogów, od woli, których zależała pomyślność ludu egipskiego. Nietrudno zauważyć, jak znaczący był pierwiastek kosmiczny w wierze Egipcjan. Wznoszone piramidy sytuowane były ściśle według stron świata z widokiem na wybrane gwiazdozbiory nocnego nieba, czczono bóstwa kształtujące losy świata, a ówcześni astronomowie ustalili po raz pierwszy w historii ludzkości dobę 24-godzinną i kalendarz liczący 365 dni. Przez tysiąclecia stworzono magiczną mgłę tajemniczości wtapiającej się w ludzki żywot, która pozwalała wierzyć w nieśmiertelność duszy odradzającej się w wiecznym świecie, owładniętym przez bogów. Potężnych bogów skrytych w gwiezdnym pyle Wszechświata, bogów-gwiazd umierających u kresu żywota i na nowo się odradzających się z pyłu nieistniejących. W tego niekończącego się cyklu śmierci i odrodzenia wywodzimy się my – istoty ludzkie. A Egipcjanie mieli tego świadomość. W tym celu opanowali proces mumifikacji zwłok, by ciało mogło później po odrodzeniu ponownie służyć swojemu właścicielowi w wiecznym świecie kosmosu...
Dla kultywowania tej uniwersalnej wiary oraz zwiększania prestiżu państwa i władcy otaczanego już za życia boską aureolą, budowano monumentalne świątynie. Najwięcej bogato zdobionych pałaców i miejsc kultu wznoszono w czasach, gdy potęga Egiptu wzrastała, a ambicje faraonów kierowały się ku pozostawieniu własnego śladu w ziemskiej historii. To ambicje władców były przyczyną prawie obsesyjnego wznoszenia świątyń i monumentalnych posągów w miejscach kultu, by oddawać cześć bogom za życia, ale też by samemu wpisać się w boską nieśmiertelność po zakończeniu żywota doczesnego na Ziemi.
Za XIX dynastii cały ten obszar Karnaku liczył już ponad 240 tys. hektarów, na którym zatrudnionych było ok. 86 tys. ludzi, zatem skala tego przedsięwzięcia w funkcjonującym nieprzerwanie przez ponad 1300 lat kompleksie, nawet jak na dzisiejsze czasy, była zdumiewająca. Obecnie w Karnaku możemy podziwiać pozostałości Wielkiego Pylonu (nigdy nie został ukończony), Wielki Dziedziniec z szeregiem sfinksów o głowach baranów, świątynię Ramzesa III z XX dynastii i Wielką Salę Hypostylową ze 134 kolumnami, których ogrom wywiera nawet w dzisiejszych czasach przytłaczające wrażenie. Potężne kolumny, pylony i obeliski, w tym najwyższy w Egipcie (29,5 m) i ważący ok. 323 ton obelisk królowej Hatszepsut, czy obelisk Thotmesa I są symbolem niezwykłych umiejętności starożytnych budowniczych. W tym największym w starożytności miejscu kultu każdy z panujących pragnął się trwale uwiecznić, stąd wielość ogromnych posągów, wspaniale dekorowanych świątyń, kaplic i inskrypcji wychwalających ich wielkość.Z Karnakiem łączył się nieodległy obszar świątynny w Luksorze rozbudowany nieco wcześniej przez Amenhotepa III i Ramzesa II z XVIII i XIX dynastii. Przed wejściem do tamtejszej świątyni usytuowane zostały dwa potężne posągi faraona Amenhotepa III. Tron, na którym siedzi zdobi znaczący symbol sema-taui, połączenia Górnego i Dolnego Egiptu w jedno państwo. Za dziedzińcem rozpoczyna się kolumnada procesyjna z 14-ma kolumnami o wys. 21 m przechodząca w ogromny dziedziniec otoczony lasem dalszych kolumn. Dziedziniec świątynny z ogromnym pylonem był najbardziej imponującym przedsięwzięciem budowlanym Nowego Państwa. Trwałym połączeniem świątyni luksorskiej z Karnakiem jest szeroka aleja sfinksów o ludzkich głowach, która została zrealizowana dość późno, bo dopiero za XXX dynastii. Monumentalność i precyzja wzniesionych budowli w Karnaku-Luksorze i otaczająca je tajemnicza atmosfera odległych tysiącleci nadal wzbudzają zachwyt zwiedzających, którzy licznie przybywają, by naocznie zobaczyć ten niezwykły kompleks kultowy i wytwór intelektu starożytnych Egipcjan.
created with
Web Design Software .